Artoor
Administrator
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 10:19, 12 Cze 2006 Temat postu: "Hearts of Iron 2" |
|
|
Druga odsłona gry Hearts of Iron pozwala nam objąć rządy nad dowolnym państwem i pokierować jego losami w latach 1936-1947. Możemy więc zacząć budować potęgę militarną Peru, ale zapewne więcej przyjemności dostarczy nam kontrola nad jednym z największych ówczesnych mocarstw. Oczywiście będziemy w stanie pokierować również naszym ojczystym krajem i odwdzięczyć się wszystkim za rok 1939... Tak tak, gra pozwala nam na stworzenie alternatywnej historii całego świata. Niewątpliwie istnieją pewne ograniczenia, mające na celu zachowanie choć odrobiny realizmu w historyczności rozgrywki, ale możliwości i tak są bardzo duże.
Główne danie, jakie czeka na wirtualnych generałów, to cztery kampanie, różniące się datą rozpoczęcia. W ten sposób możemy wkroczyć na międzynarodową arenę w 1936 roku i powoli przygotowywać się do zdarzeń mających nastąpić już niebawem. Równie dobrze możemy rozpocząć rozgrywkę w rok wybuchu wojny i spróbować zmienić historię. Ostatnie dwie kampanie pozwalają na rozpoczęcie rozgrywki w przełomowym dla losów wojny roku 1941 albo pod sam jej koniec – w 1944. Wszystkie kampanie kończą się w 1947 roku, kiedy to podliczane są punkty najważniejszych koalicji.
Do naszej dyspozycji oddano również wiele scenariuszy odzwierciedlających najważniejsze ówczesne potyczki. Jest to o tyle gratka dla wszelkiej maści strategów, że nie musimy się zajmować podczas takiej gry ekonomią, produkcją, podatkami i tego typu „utrudniaczami”. Koncentrujemy się jedynie na bitwie, strategii i „dokopaniu” geniuszom pola walki. Sam z rozkoszą uruchomiłem scenariusz poświęcony lądowaniu wojsk alianckich w Normandii. Swoją drogą, to dla mnie chyba najbardziej interesujący fragment wojny. Zachwycił mnie „Szeregowiec Ryan”, a misja z lądowaniem w Normandii z gry Medal of Honor na długo przykuła mnie do ekranu monitora. Wracając do HoI2, w grze mamy możliwość pokierowania wojskami podczas tych większych, najbardziej znanych potyczek, ale oddano też do naszej dyspozycji bardziej egzotyczne scenariusze.
Rzeczą, która odstrasza najczęściej graczy w tego typu produkcjach, jest poziom skomplikowania rozgrywki. Trudno się dziwić twórcom, którzy starają się jak najwierniej przedstawić nam tamte czasy, że zarzucają nas masą opcji i możliwości. Wszak kierowanie państwem podczas pokoju nie jest sprawą łatwą (przekonują się o tym co kadencję nasi politycy), a co dopiero podczas wojny. Dlatego lojalnie ostrzegam: gra jest skomplikowana. Musimy wszak dbać o prawie każdy aspekt funkcjonowania państwa. Zajmujemy się gospodarką, podatkami, wydobyciem surowców, handlem, dobrymi kontaktami z sojusznikami, rozwojem technologicznym i wieloma innymi rzeczami, a do tego dochodzi jeszcze zarządzanie wojskiem, ustalanie strategii itp. Pewną pomocą okazuje się tutorial, który wyjaśnia nam dosyć pobieżnie kolejne aspekty rozgrywki. Jednak podczas właściwej kampanii zapoznajemy się z kolejnymi opcjami, musimy zarządzać wszystkim jednocześnie, co może doprowadzić do spazmów nawet najwytrwalszych strategów. Należy w tym momencie wspomnieć o interfejsie, który mi osobiście istotnie ułatwił sprawę, gdyż jest bardzo intuicyjny, czytelny i pozwala dostać się do każdej opcji bez potrzeby wykonania kilkunastu kliknięć myszką.
Gra ogólnie doczekała się wielu zmian w stosunku do swojej poprzedniczki. Jeżeli chodzi o aspekt militarny, to w końcu można powierzyć komputerowi organizowanie konwojów z zaopatrzeniem, co było gwoździem do trumny pierwszej części, jeżeli chodzi o nowicjuszy. Faktem, na który zwrócą zapewne od razu uwagę miłośnicy części pierwszej, jest nowy system prowadzenia potyczek. Otóż teraz walki odbywają się już podczas poruszania się jednostek do wrogiej prowincji, a nie po zakończeniu ruchu, jak to miało miejsce w pierwszej części, co udynamicznia rozgrywkę i wymaga zupełnie innej strategii. Naszym oddziałom możemy również wydać rozkaz wsparcia ataku innych jednostek, co niejednokrotnie może zaważyć na losach całej bitwy. Podobnie jak w pierwszej części, do naszej dyspozycji oddano multum i jeszcze więcej ówczesnych jednostek: czołgów, samolotów, okrętów itp. Wszystkie oczywiście wiernie odwzorowane.
Duże zmiany dotknęły lotnictwo i flotę, które w końcu odgrywają sporą rolę podczas wojny. Po pierwsze, uproszczono ich obsługę, dzięki czemu, po wydaniu jednorazowego rozkazu nasze jednostki będą wykonywały go przez określony czas, bądź do momentu otrzymania dużych strat. Po drugie, w końcu stały się one kluczowym elementem wielu potyczek. Wierzcie mi, ze lotnictwo może siać ogromne spustoszenie na tyłach wroga.
Bardzo rozwinięto również handel, który jest podstawowym sposobem na uzupełnianie braku surowców potrzebnych do kontynuowania produkcji. W odróżnieniu od drugiej części, tym razem nie mamy do czynienia z globalnym, międzynarodowym rynkiem. Twórcy gry zafundowali nam rozwiązanie bardziej odpowiadające rzeczywistości - wymiana towarowa opiera się na umowach międzynarodowych, które odpowiednio dobrane zapewniają nam stały napływ potrzebnych produktów.
W sferze polityki i dyplomacji zmiany nie są może zbyt wielkie, lecz jest to również bardzo dopracowany element gry. Zarządzając własnym gabinetem możemy powoływać na ministrów historyczne postacie, które mają znaczący wpływ na nasze działanie naszego państwa. Należy więc tak umiejętnie dobierać sobie doradców, aby uzyskać jak najwięcej korzyści w konkretnych dziedzinach. Jeżeli chodzi o dyplomację, to chyba nie muszę tłumaczyć, jak ważny jest to element dla sprawującego władzę nad państwem podczas wojny. Wszak nawet największe mocarstwo nie poradzi sobie samo. Dlatego mamy możliwość zawierania sojuszy, wypowiadania wojen, podpisywania paktów o nieagresji itd. Ilość możliwych układów sił na arenie międzynarodowej zaskakuje, co jest zasługą dużej elastyczności programu, nawet jeżeli chodzi o bardzo abstrakcyjne i wydawałoby się nierealne sojusze.
Oczywiście podczas wojny gospodarka osiąga szczyty swoich możliwości, a już z pewnością jej gałęzie związane z militariami. Wszak siła naszej technologii na polu bitwy znacznie niweluje przewagę liczebną wroga. Z tego powodu nie możemy zapominać o zarządzaniu prac nad licznymi projektami naukowymi, do których możemy przydzielać historyczne zespoły badawcze, specjalizujące się w konkretnych dziedzinach. W porównaniu do pierwszej części, w drugiej mamy do czynienia z mniejszą liczba wynalazków, jednak każdy z nich rozbito na kilka podtechnologii, które są wymagane, aby go opracować.
Jeżeli chodzi o stronę techniczną gry Hearts of Iron 2, to mogę się o niej wypowiadać w samych superlatywach. Grafika, mimo iż nie zachwyca, jest bardzo ładna. Pamiętajmy, że jest to strategia, gdzie oprawa wizualna nie jest elementem priorytetowym. Muzyka za to świetnie pasuje do gry wojennej. Wzniosłe marsze grające w tle w czasie bitwy świetnie budują klimat rozgrywki.
Jedyną rzeczą, która w HoI2 trochę kuleje jest inteligencja przeciwnika. Nie chodzi bynajmniej o to, że zachowuje się on głupio, nielogicznie, o nie. Brakuje mi jednak w jego zachowaniu trochę polotu, trochę niekonwencjonalnych działań, trochę ryzykanctwa. Komputer ma też problemy z rozszyfrowaniem naszych dosyć wyraźnych posunięć ofensywnych, co wielokrotnie ułatwia nam bardzo sprawę.
Podsumowując, gra Hearts of Iron 2 jest produktem bardzo dobrym. Śmiałbym nawet stwierdzić, ze jest najlepszym produktem w swojej klasie, jaki obecnie jest na rynku. Polecam ją wszystkim graczom, zarówno tym bardziej, jak i mniej doświadczonym. Przyjemność płynąca z rozgrywki jest ogromna, gra totalnie wciąga na wiele godzin. Początkowo może sprawiać pewne trudności, ale nawet się nie obejrzymy, a po kilku próbach, zaczniemy się w niej czuć jak u siebie w domu. Zagrajcie i przekonajcie się sami!
Post został pochwalony 0 razy
|
|